Info
Ten blog rowerowy prowadzi Mariusz vel zarazek z podwarszawskich Marek/Nadmy.Więcej o mnie. Bikestatsowa tablica.
Poprzednie lata
2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
Wycieczki jednodniowe
Wycieczki jednodniowe |
rok 2016 113 km: Wyszków i Serock rok 2015 113 km: Kazimierski Park Krajobrazowy 130 km: Liwiec i Siedlce 101 km: Kampinos rok 2014 101 km: Wyszków - Brok - Małkinia 86 km: Urle - Sadowne Węgrowskie 78 km: Urle - Konwalicha - Kobyłka rok 2013 107 km: Puszcza Kamieniecka 83 km: Mazowiecki Park Krajobrazowy 120 km: Wyszków, Kamieńczyk, Urle 92 km: Kuligów, Niegów, Kraszew rok 2012 105 km: Kurpie: wzdłuż Narwi i Pisy 110 km: Bug: Arciechów - Wyszków 77 km: Wioski pod Tłuszczem 93 km: Topór w Puszczy Kamienieckiej 52 km: Pogórze Wielickie 43 km: Kraków - Tyniec 40 km: Kręcący z burzami 63 km: Nad Bug 55 km: Wołomin - Kanał - Zalew 50 km: Lasy Legionowskie i Białołęka 110 km: Wyszków i Brok nad Bugiem 69 km: Pod Goździówkę 71 km: Wokół Radzymina 55 km: Kuligów nad Bugiem 22 km: Rowerem po jeziorku 15 km: Kampinos 39 km**: Heavy frost biking ;) 94 km**: Styczeń Bike Attack ;) rok 2011 43 km: Peregrynacja lokalna #6 71 km: Wzdłuż Osownicy 65 km: Pulwy i Puszcza Biała 70 km: Topór - Chrzęsne 86 km: Cegłów - Nadma 92 km: Mrozy - Łochów 226 km: Z Lublina na Roztocze 98 km: Kawa w Łochowie 82 km: Gotyckie kościoły 82 km: Treblinka - Liwiec - Urle 112 km: Z Ostrołęki do Tłuszcza 64 km: Z Rząśnika na Pulwy 72 km: Szewnica - Bug - Zegrze Koniec zimy 2010/2011 35 km: do Górecka (Roztocze) 20 km: do Lipowca (Roztocze) 1726 km - TOTAL* rok 2010 48 km: Jesienny Zalew Zegrz. 85 km: Wokół jeziora Jamno 74 km: Wokół jeziora Bukowo Mapka zbiorcza (Koszalin) 118 km: Lasy Miedzyńskie 87 km: Puszcza Kamieniecka Wydmy Nadmy Baza rakiet 703 km - TOTAL* rok 2009 Dookoła Polski 52 km: Czaplowizna 70 km: Dalekie-Tartak 45 km: Kobiałka 47 km: Zambski 67 km: Wilczogęby 83 km: Z Urli nad Zalew 67 km: Wisła i Narew 58 km: Kamieńczyk 61 km: Urle n/Liwcem 111 km: Siedlce Śnieg po kostki Na nartach po okolicy 948 km - TOTAL* rok 2008 Pożegnanie jesieni Okolice Nadmy II Okolice Nadmy Nad Wkrę (108 km) Wesoła Ponurzyca Podryg zimy nad Wisłą Sroga zima! Styczeń Plecień (57 km) 1224 km - TOTAL rok 2007 22 km - Spacer wyborczy 55 km - Tropem jesieni 31 km - Leśne przejażdżki 40 km - Puszcza Słupecka 57 km - Poligon w Zielonce 82 km - Łąki Radzymińskie 90 km - Wycieczka wałowa 1413 km - TOTAL rok 2006 32 km - Sylwester w siodle 41 km - Na grzyby 133 km - Czersk 151 km - Treblinka 60 km - Warszawa 71 km - wokół Zalewu 80 km - Tłuszcz 45 km - Kampinoski PN 118 km - Nowe Miasto 31 km - Jez. Zegrzyńskie 1227 km - TOTAL rok 2005 40 km - rezerwat "Łęgi" 101 km - Mińsk Maz. 58 km - Legionowo 91 km - Wyszków 55 km - Ossów 60 km - Warszawa 50 km - Kuligów 166 km - Wyszogród 88 km - Otwock 40 km - Kanał Żerański 749 km - TOTAL rok 2004 150 km - Węgrów 101 km - Stanisławów 115 km - Modlin 90 km - Urle (Liwiec) 55 km - Załubice 511 km - TOTAL * - wszystkie TOTALE dotyczą dystansu przejechanego na rowerze ** - dystans skumulowany kilku wycieczek |
Tagi
-
Bałtyk 2018
4
Bałtyk 2019 6
Beskidy 2016 9
Beskidy 2018 11
Beskidy 2019 7
Beskidy 2020 6
Bieszczady 2020 3
Bieszczady i Beskid Niski 2014 6
Bieszczady i Beskid Niski 2017 3
Górzno 2014 4
Górzno 2016 (I) 3
Górzno 2016 (II) 3
Górzno 2017 2
Górzno 2018 4
GÓRZNO 2021 7
Jura 2013 2
Kampinos 1
Karpaty 2015 9
Kaszuby 2015 4
Kaszuby i Bałtyk 2017 3
Kurpie-Mazury-Suwałki 4
Piwniczna 2017 4
PIWNICZNA 2021 5
Podkarpacie 2021 4
Podkarpackie 2013 3
Podlasie 2012 2
PODLASIE 2022 3
Puszcza Biała i Kamieniecka 7
Roztocze 2012 3
Roztocze 2013 4
Roztocze 2016 3
Roztocze Bis 2013 2
Suwalszczyzna 2012 7
Suwalszczyzna 2013 6
Suwalszczyzna 2014 3
Wycieczki 3
Zwardoń 2019 5
Archiwum wpisów na blogu
- 2023, Grudzień2 - 0
- 2023, Listopad3 - 0
- 2023, Październik8 - 0
- 2023, Wrzesień14 - 2
- 2023, Sierpień10 - 9
- 2023, Lipiec11 - 5
- 2023, Czerwiec9 - 4
- 2023, Maj9 - 0
- 2023, Kwiecień9 - 2
- 2023, Marzec2 - 1
- 2023, Luty2 - 0
- 2023, Styczeń1 - 0
- 2022, Grudzień6 - 0
- 2022, Listopad4 - 0
- 2022, Październik13 - 0
- 2022, Wrzesień6 - 0
- 2022, Sierpień19 - 0
- 2022, Lipiec15 - 0
- 2022, Czerwiec13 - 4
- 2022, Maj12 - 6
- 2022, Kwiecień9 - 6
- 2022, Marzec10 - 0
- 2022, Luty3 - 0
- 2022, Styczeń7 - 8
- 2021, Grudzień5 - 0
- 2021, Listopad10 - 0
- 2021, Październik17 - 0
- 2021, Wrzesień14 - 2
- 2021, Sierpień6 - 0
- 2021, Lipiec10 - 6
- 2021, Czerwiec17 - 0
- 2021, Maj15 - 11
- 2021, Kwiecień9 - 0
- 2021, Marzec3 - 0
- 2021, Luty11 - 2
- 2021, Styczeń11 - 7
- 2020, Grudzień10 - 6
- 2020, Listopad13 - 7
- 2020, Październik24 - 14
- 2020, Wrzesień22 - 5
- 2020, Sierpień20 - 3
- 2020, Lipiec29 - 4
- 2020, Czerwiec17 - 7
- 2020, Maj16 - 6
- 2020, Kwiecień23 - 27
- 2020, Marzec25 - 28
- 2020, Luty17 - 10
- 2020, Styczeń15 - 3
- 2019, Grudzień14 - 4
- 2019, Listopad14 - 0
- 2019, Październik20 - 4
- 2019, Wrzesień21 - 8
- 2019, Sierpień13 - 0
- 2019, Lipiec3 - 0
- 2019, Czerwiec20 - 10
- 2019, Maj20 - 18
- 2019, Kwiecień20 - 15
- 2019, Marzec4 - 2
- 2019, Luty6 - 8
- 2019, Styczeń4 - 14
- 2018, Grudzień4 - 4
- 2018, Październik14 - 45
- 2018, Wrzesień11 - 2
- 2018, Sierpień20 - 30
- 2018, Lipiec19 - 15
- 2018, Czerwiec25 - 10
- 2018, Maj26 - 25
- 2018, Kwiecień24 - 14
- 2018, Marzec3 - 9
- 2018, Luty1 - 0
- 2018, Styczeń3 - 2
- 2017, Grudzień6 - 3
- 2017, Listopad3 - 4
- 2017, Październik7 - 21
- 2017, Wrzesień12 - 3
- 2017, Sierpień14 - 10
- 2017, Lipiec15 - 0
- 2017, Czerwiec14 - 11
- 2017, Maj22 - 15
- 2017, Kwiecień12 - 25
- 2017, Marzec2 - 14
- 2017, Luty1 - 18
- 2017, Styczeń5 - 21
- 2016, Grudzień2 - 9
- 2016, Listopad1 - 0
- 2016, Październik2 - 13
- 2016, Wrzesień21 - 76
- 2016, Sierpień9 - 20
- 2016, Lipiec13 - 9
- 2016, Czerwiec16 - 30
- 2016, Maj22 - 72
- 2016, Kwiecień17 - 45
- 2016, Marzec12 - 46
- 2016, Luty11 - 20
- 2016, Styczeń4 - 40
- 2015, Grudzień8 - 10
- 2015, Listopad16 - 9
- 2015, Październik18 - 20
- 2015, Wrzesień17 - 18
- 2015, Sierpień20 - 71
- 2015, Lipiec24 - 21
- 2015, Czerwiec25 - 57
- 2015, Maj22 - 55
- 2015, Kwiecień12 - 12
- 2015, Marzec18 - 51
- 2015, Luty6 - 25
- 2015, Styczeń7 - 42
- 2014, Grudzień3 - 12
- 2014, Listopad20 - 47
- 2014, Październik10 - 33
- 2014, Wrzesień13 - 38
- 2014, Sierpień11 - 27
- 2014, Lipiec20 - 41
- 2014, Czerwiec13 - 32
- 2014, Maj16 - 55
- 2014, Kwiecień18 - 91
- 2014, Marzec11 - 61
- 2014, Luty3 - 28
- 2014, Styczeń3 - 32
- 2013, Grudzień5 - 37
- 2013, Listopad12 - 53
- 2013, Październik20 - 64
- 2013, Wrzesień16 - 80
- 2013, Sierpień19 - 61
- 2013, Lipiec24 - 101
- 2013, Czerwiec19 - 87
- 2013, Maj14 - 84
- 2013, Kwiecień10 - 53
- 2013, Marzec5 - 46
- 2013, Luty3 - 24
- 2013, Styczeń5 - 41
- 2012, Grudzień4 - 32
- 2012, Listopad4 - 35
- 2012, Październik5 - 28
- 2012, Wrzesień18 - 100
- 2012, Sierpień23 - 118
- 2012, Lipiec19 - 92
- 2012, Czerwiec14 - 38
- 2012, Maj13 - 96
- 2012, Kwiecień12 - 95
- 2012, Marzec8 - 79
- 2012, Luty3 - 22
- 2012, Styczeń6 - 2
A przed Bikestatsem było tak...
Tatry, moja druga pasja...
Obserwowane blogi
Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2014
Dystans całkowity: | 819.22 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 63.02 km |
Więcej statystyk |
Niedziela
Niedziela, 28 września 2014 · dodano: 29.09.2014 | Komentarze 2
Korzystając z 2-godzinnego okienka w niedzielny wieczór, objechałem szybko okoliczne leśne drogi, ścieżki i single. Na dobitkę zrobiłem ze ćwiartkę Bercika .Do roboty #62
Piątek, 26 września 2014 · dodano: 27.09.2014 | Komentarze 6
Przebudowa ul. Żołnierskiej pod Warszawą wre. W pakiecie powstaje (niestety z kostki) ścieżka rowerowa.
Kolejarze usypali fajną szutrówkę na odcinku Mokry Ług - Zielonka. Dopóki nie położą na tym torów, można śmigać :)
I koniec szutrówki (stacja w Zielonce).
Coraz zimniejsze te wieczory...
Do roboty #60 + Kanał Ż + Zalew Z
Środa, 24 września 2014 · dodano: 26.09.2014 | Komentarze 3
Po pracy z racji pięknej, jesiennej pogody postanowiłem opuścić centrum Warszawy szutrówkami. Tak, tak, albowiem jak wiadomo Wawa to przerośnięta wieś i szutrówkami się jeździć tam da. Wystarczy poszukać. ;) A zatem najpierw szutr nadwiślański (Most Łazienkowski - Most Grota), potem nadkanałożerański i na koniec leśny (Nieporęt - Marki).Nówka dedeerka przy Czerniakowskiej. Asfalt jeszcze ciepły :)
Most Poniatowskiego. Tzw. detal :)
Stadion Narodowy jak zawsze fotogeniczny.
Wisła i City widziane z praskiego brzegu.
Mały popasik nad Kanałem Żerańskim.
Szutrowa ekspresówka wzdłuż Kanału.
Zachód słońca nad opustoszałym już Zalewem Zegrzyńskim.
Do roboty #59
Piątek, 19 września 2014 · dodano: 22.09.2014 | Komentarze 0
Po blisko miesiącu udało mi się wreszcie wybrać rowerem do pracy. Ale wcześniej rozebrałem go do gołej ramy, wymyłem, nasmarowałem oraz:- zmieniłem cały napęd, tj. kasetę, 3 łańcuchy, łożyska suportu, koronki suportu; przejechałem na tym zestawie 13.5 tys. km,
- zamonotowałem nowe linki z pancerzami (przerzutki, hamulce),
- oddałem do serwisu tylne koło (wymiana łożysk piasty, nowa obręcz i 13 nowych szprych),
- oddałem do serwisu amortyzator.,
- zamontowałem nowy hamulec przedni (pęknięty był sprężynujący stalowy drut przy jednym z ramion).
Teraz wszystko śmiga idealnie.
Po drodze do domu jeszcze zahaczyłem o BeatBike na Gocławiu celem podregulowania amora.
Tradycyjna wycieczka w jedynie słusznym kierunku, czyli nad spiętrzone zaporą wody Bugu i Narwii, zwane Zalewem Zegrzyńskim. :) W trakcie jazdy miał miejsce ciąg dalszy testów ochraniaczy, jak również mini-statywu do smartfona. O ile to drugie sprawuje się bez zarzutu, to w ochraniaczu Rogelli, metodą obcierania o korbę. powstała niezła dziura. Badziewie, ale z reklamacją nie będzie lekko.
width="853" height="480" src="http://www.youtube.com/embed/YFb3bdLl5lc">
Znajomemu dębu Jan Kazimierz odpadł potężny konar. :(
Ogromna rana.
Późnolistopadowe poletka.
Nad Zalewem.
Stary most kolejowy nad Kanałem Żerańskim.
Kra, kra, kra... ;)
Na skraju rezerwatu "Puszcza Słupecka"
Grybów/Kraków/Warszawa
Niedziela, 7 września 2014 · dodano: 22.09.2014 | Komentarze 4
Wpis w zasadzie techniczny. Kilometry uzbierane trochę w Grybowie o poranku (dojazd do stacji), trochę w Krakowie w południe (przejażdżka po Plantach), trochę w Warszawie (między dworcami) i nieco pod domem. :)Z Grybowa do Krakowa podróżowałem pustawym kibelkiem. Niby to ponad 3h, a upłynęło szybko. W Krakowie - jako, że to niedziela - wszystkie miejsca w pociągach zajęte. Pani w kasie już mi sprzedała bilet na zasadzie "jakoś może się pan tam upchnie na stojąco, a rower to tylko jak się kierownik zgodzi". Coś mnie jednak tknęło i poprosiłem ją, by jeszcze raz sprawdziła, czy aby na pewno w tym pociągu nie ma tych słynnych 3 haczyków na rowery. Po dłuższym czasie stukania gumką od ołówka w ekran pani stwierdziła, że "Oooo! Jednak mam dla pana miejsce siedzące i to przy oknie w wagonie bezprzedziałowym tuż obok haka na rower". :))) Okazuje się, że nawet jeśli w pociągu jest komplet (nadkomplet), to i tak rowerowe miejscówki są trzymane dla rowerzystów! I tak to udało mi się w miarę komfortowo (nie licząc braku klimatyzacji) powrócić do Warszawy. Aczkolwiek nie obeszło się bez negocjacji z izraelską rodzinką, która obstawiła haki swoimi bagażami (pociąg był naprawdę nabity po dekiel).
I refleksja na koniec: dwa dni po powrocie z Bieszczadów kosiłem sobie trawę przed domem. Po pewnym czasie zorientowałem się, że jestem wnikliwie obserwowany przez stojące za ogrodzeniem stado dzików (3 duże osobniki i ok. 4-5 młodych). Dzień później dzikom udało się nawet wejść na posesję. I po co tu szukać dzikiej przyrody po jakichś tam górach? ;))
Kategoria Bieszczady i Beskid Niski 2014 | Komentarze 4
Beskid Niski #5: Krempna - Grybów
Sobota, 6 września 2014 · dodano: 20.09.2014 | Komentarze 1
Wstaje kolejny dzień wspaniałej, słonecznej pogody. :) Jednakowoż stwierdzam o poranku, że moje wieczorne łatanie nie na wiele się zdało, bo w kole znowu flak. No cóż - trzeba zastosować dętkę zapasową. Przy okazji maksymalnie luzuję V-brejki, bo koło jest mocno pokrzywione. Prócz tego przerzutka tylna już prawie nie działa - potrzebne ze 3-4 wciśnięcia manetki, aby łańcuch wskoczył na wyższą koronkę (zatarte pyłem pancerze). Amortyzator już dawno zamienił się w sztywny widelec, co odczuwam na nadgarstkach (niestety brunoxa nie miałem, a w mijanych warsztatach samochodowych także nic na to nie mogli poradzić). Jednak jechać do przodu nadal się jakoś daje. :) Po śniadaniu sprawdzam jeszcze, czy aby na pewno mam na jutro rano pociągi powrotne z Krynicy i... dupa. Rzeczywiście niemal codziennie rano odjeżdżają z tego kurortu dwa pociągi, ale... nie dotyczy to niedzieli. :)) Trochę mnie wkurzył ten fakt, bo w Krynicy miałem ustawione spotkanie z jedną miłą panią. Nic to - zmiana planów i jadę do Grybowa.Najpierw długaśny podjazd wzdłuż potoku Krempna w rejony wysiedlonej wsi Żydowskie. Przy okazji wjeżdżam w progi Magurskiego Parku Narodowego, wypadałoby więc trzymać się szlaku. ;) Za Żydowskim droga wprowadza na przełączkę. Pięknie z niej widać "zakazaną dolinkę", w której niegdyś dymiły kominy gospodarstw wsi Ciechania. Wjazd w to miejsce kusi, ale formalnie nie można. Tym razem się nie decyduję i jadę dalej do Ożennej. Poniżej szczytu "Nad Tysowym" spotykam innego bikepackera, przemierzającego park w przeciwnym kierunku. Okazuje się być jeszcze bardziej aspołeczną i mrukliwą istotą niż ja ;), ale wyciągam z niego, że zamierza wjechać właśnie do Ciechani. No to powodzenia! Zaobserwowani wcześniej parkowcy zjechali autem do Ożennej, więc może mu się uda. Ja natomiast wspinam się przez Grab do kolejnych wsi-widmo: Wyszowatki i Długiego. Po obu stronach drogi wiele krzyży i kapliczek. W Długim skręcam na południe w stronę Radocyny, wsi której pamiątki znajdują się przy samej granicy ze Słowacją. Dalej wzdłuż potoku Zdynianka do Koniecznej, z której doskonale widać byłe przejście graniczne na Przełęczy Beskidek. Teraz czeka mnie sporo asfaltu przez Zdynię, Smerekowiec, Kwiatoń do Uścic Gorlickich i Jeziora Klimkówka. W okolicach Uścic robi się trochę ruchliwie, dlatego uciekam czarnym pieszym szlakiem na wzniesienia zwane Flaszą i Tanią Górą, skąd roztaczają się wspaniałe widoki na wzgórza i miejscowości pod Grybowem. A może i na sam Grybów. Na Flaszy (a gdzieżby indziej) rozpijam pożegnalną puszkę Harnasia, napawając się dłuugo beskidzkimi widokami. Za moment czeka mnie zjazd do Grybowa, gdzie zakończę trasę. Na zachód od Flaszy wykwitują piękne chmurki konwekcyjne i zaczyna grzmieć. W widocznych dolinach unoszą się chmury dymu (górale chyba uwielbiają wypalać siano na łąkach). Wokół cisza i koncert tysięcy świerszczy w wysokiej trawie. Jest cudownie...
Po dłuższym czasie wylegiwania się niechętnie wsiadam na rower i próbuję pojechać do Grybowa na skróty, niebieskim szlakiem pieszym przez Wawrzkę. Okazuje się to niemożliwe, bo podmokły szlak zamieniony został przez quady w jakieś nieprzejezdne moczary. A mój rower jest już zrobiony w potoku "na bóstwo" pod kątem jutrzejszej całodziennej podróży pociągami. :)) Z przystankiem w Krakowie zresztą - a tam przecież muszę jakoś przyzwoicie wyglądać. ;) Trudno - decyduję się na objazd przez Ropę. Niby asfalt, niby będzie lajcik. Zaczyna mnie niepokoić, gdy prędkość na liczniku zbliża się do 70 km/h, a wysokość na GPS gwałtownie spada. Okazuje się, że z Ropy wypada mi teraz podjechać ostro pod zbocza góry Chełm (780 m). Szło strasznie mozolnie, bo już miałem trochę tego dnia dosyć. Wychodziły też podjazdy z poprzednich dni. W końcu jednak się udało, a na deser nastąpił świetny, widokowy zjazd do Grybowa. Wieczorem integracja z "tkanką miejską", trochę spacerowania i spać. Kolejnego dnia o 7:00 rano mam pociąg do Krakowa.
Mapa całej trasy (klik)
Zobacz wszystkie zdjęcia (klik)
(polecam tryb "Pokaz slajdów" lub "Pełny ekran")
Żydowskie.
Panorama w dolinę Ciechani.
Cmentarz z I wojny światowej (Długie).
Kapliczka w Zdyni.
Jesień w potoku Zdynianka
Jezioro Klimkówka
Kategoria Bieszczady i Beskid Niski 2014 | Komentarze 1
Beskid Niski #4: Komańcza - Krempna
Piątek, 5 września 2014 · dodano: 19.09.2014 | Komentarze 4
W Komańczy o wczesnym, wrześniowym poranku jest ledwie 5 stopni na plusie, ale to przez nieskalane choćby chmurką niebo. :) O 6:00 rano, dzwoniąc zębami i skrzypiąc łańcuchem jadę do spożywczaka po ciepłe bułeczki, serek ziołowy i pomidora. Po śniadaniu dosiadam rower i - w promieniach wnoszącego się słońca - kieruję się w stronę Dołżycy i na graniczne szczyty. Po 10 minutach jazdy spotykam, idące w przeciwnym kierunku, dwie sympatyczne i... ogólnie fajne ;) turystki, które wędrują sobie z Gorlic gdzieś tam w Bieszczady z dobytkiem na plecach. Dziewczyny wyrażają szczery żal, że nie dotarłem na noc do petetekowskiego gościńca "Pantałyk", bo spały same na obiekcie i było im bardzo zimno. ;)) Na pocieszenie sprzedaję im mało używaną, laminowaną, niebitą (choć nieco starą) mapę Bieszczadów (bo akurat z tej mapy wyjeżdżałem), po czym wspinam się zielonym szlakiem na Średni Garb (Stredný hrb). Stosunkowo szybko zsadza mnie z roweru... gliniasta leśna droga, ale tym razem mam dobry humor i postanawiam nie odpuszczać. Wpycham rower na szczyt, usuwam tam glinę (z której można by wypalić kilka cegieł) i jadę sobie dalej graniczną ścieżką po pięknych buczynkach. Jest bardzo cicho, zupełnie pusto, całkiem dziko i nieco tajemniczo. Ścieżka wiedzie granią, raz w górę, raz w dół, raz po twardym, raz po błocie - coś pięknego. :) Docieram w ten sposób na Kanasiówkę i Czerteż. Tam piwo triumfalne z okazji zdobycia paru wybitnych szczytów ;) i zjazd zjawiskową, długą i wyludnioną doliną przez tereny dawnych wsi Jasiel i Rudawka aż do Jaślisk. Po drodze wiele przydrożnych krzyży - pamiątka po wysiedlonych, dawnych mieszkańcach tych okolic. Krzyży jest naprawdę dużo - to taka cecha charakterystyczna Beskidu Niskiego. Niektóre są piękne, a wszystkie zniszczone zębem czasu i nienachalną dbałością o nie obecnych mieszkańców. Z Jaślisk znowu odbijam na południe, postanowiając po raz drugi dotrzeć na graniczne kopy. Jadę przez Lipowiec - wieś z bodaj jednym gospodarstwem, w którym zresztą można zanocować. Częściowo wjeżdżam, częściowo wpycham rower na Jałową Kiczerę i znowu rozpoczynam terenowy zjazd przez Zyndranową do Tylawy. Tam się zaczyna Beskid Dukielski. Z Tylawy do Olchowca wiedzie doskonała droga, w dodatku z górki. Niestety dalej było gorzej - rozbagnionym szlakiem przedarłem się (tak to właściwe słowo) do Olchowca. Na dzień później planowany był w tym miejscu rajd rowerowy z cyklu Cyklokarpaty.pl - współczuję serdecznie. :) Z Olchowca przez Polany udaję się do miejscowości Krempna na nocleg. Chciałem jeszcze gdzieś się bujnąć na lekko, ale po wniesieniu bagaży na kwaterkę stwierdziłem flaka w tylnym kole. W sumie idealny moment na stwierdzenie flaka. :) Łatam dętkę, potem spacerek po Krempnej, trochę lukania nad piwem na mapę w znajdującej się vis a vis kwatery spelunce o szumnej nazwie "Magurski Bar" i spać. :)Mapa całej trasy (klik)
Zobacz wszystkie zdjęcia (klik)
(polecam tryb "Pokaz slajdów" lub "Pełny ekran")
Cerkiew prawosławn
Lipowiec.
Kiczera zdobyta.
Okolice wysiedlone
Ciąg dalszy...
Kategoria Bieszczady i Beskid Niski 2014 | Komentarze 4